Jak Twoje nastawienie wpływa na jakość mowy w języku angielskim?

Jak Twoje nastawienie wpływa na jakość mowy w języku angielskim?

Na jakość mowy składają się: gramatyka, słownictwo, wymowa i ... nasze nastawienie. Trzy pierwsze elementy raczej nie zaskakują. A co z naszym nastawieniem? Jak sposób, w jaki podchodzę do swojego angielskiego może odzwierciedlać to, jak radzę sobie w mowie? Warto się zastanowić, kto zazwyczaj dobrze radzi sobie w mówieniu po angielsku. Stwórzmy teraz obraz tej osoby. Nazwijmy tę osobę Agnieszka. Agnieszka obecnie jest na poziomie A2. Uwielbia fakt, że potrafi porozumieć się w języku angielskim. Gdy ma okazję, stara się mówić dużo, choć popełnia liczne błędy językowe i gramatyczne. Agnieszka nie zna skomplikowanego słownictwa, ale używając słów, które już zna, bez ,,przekombinowywania” potrafi opisać bardzo dużo. Jej zdania nie są wyjątkowo złożone, za to komunikacja wypada świetnie: Agnieszka potrafi się dogadać. Teraz weźmy Rafała. Zna, rozumie i potrafi zastosować siedem czasów w języku angielskim. Ma bardzo dobrze przyswojone słownictwo na poziomie B1. Dużo pracował nad wymową, zatem to co wypowie, brzmi czysto i zrozumiale. Jednak Rafał nie lubi swojego angielskiego. Porównuje się do native speakerów, których często słucha na YouTube i stwierdza, że wypada przy nich blado. Nie lubi popełniać błędów (właściwie kto lubi!), zatem raczej unika spontanicznego wypowiadania się w języku angielskim: najpierw najlepiej przemyśleć to, co chce się powiedzieć, ewentualnie powiedzieć to, w czym można czuć się bezpiecznie. Mówienie po angielsku wywołuje stres, bowiem poziom wypowiedzi daleki jest od poziomu wypowiedzi w języku ojczystym.

A teraz czas na Ciebie.

Jakim typem ,,użytkownika” języka angielskiego w mowie jesteś? Kogo bardziej przypominasz: Agnieszkę czy Rafała? I tutaj Twój poziom języka angielskiego nie ma znaczenia: mówimy tylko (i aż) o nastawieniu. Jeśli bardziej przypominasz Agnieszkę - wspaniale! Tak trzymaj :) Jeśli natomiast masz wiele wspólnego z Rafałem, pozwól, że dam Ci kilka rad:

  • Nie bój się popełniać błędów Jakkolwiek propagandowo to brzmi, popełnianie błędów to jedyna i najskuteczniejsza droga do mistrzostwa. Naprawdę. Jeśli nie pozwolisz sobie na ,,etap popełniania błędów”, nigdy nie zrobisz prawdziwych postępów. Uczenie się polega w zasadzie na popełnianiu błędów. Ile razy w dzieciństwie musiałeś się przewrócić, żeby w końcu nauczyć się chodzić? Niezliczona ilość upadków. Tak samo jest z mówieniem. Musisz wypowiedzieć (w rozmowie, do drugiego człowieka!) niezliczoną ilość słów, zwrotów, zdań z błędami, aby zrobić postępy. Z czasem tych błędów jest coraz mniej, ale ,,etap popełniania błędów” jest nieunikniony i bardzo naturalny. Dla KAŻDEGO uczącego się języka.

  • Podczas rozmowy skup się na .... rozmowie Gdy z kimś rozmawiasz w języku angielskim, skup się na samej rozmowie, na wsłuchiwaniu się, co mówi druga osoba. Wtedy jest większa szansa, że faktycznie zrozumiesz przekaz i będziesz mógł adekwatnie odpowiedzieć/skomentować to, co zostało wypowiedziane. Na tym w końcu polega prawdziwa komunikacja! Najgorsze co możesz zrobić podczas konwersacji w języku angielskim, to skupić się na używaniu wyszukanego slownictwa i skomplikowanych struktur gramatyczny, bowiem zamiast słuchać Twojego rozmówcy, będziesz zajęty myśleniem o tym, co i w jaki sposób masz zamiar powiedzieć. To natomiast wpływa na płynność całej rozmowy, może Cię paraliżować (bo w końcu nie wiesz, o czym właściwie Twój rozmówca mówi), obniża entuzjazm i zaangażowanie.

  • Pozbądź się wstydu za swój angielski Nie ważne na jakim poziomie języka angielskiego jesteś - nigdy nie przepraszaj za swój angielski! Zdarza się, że rozmawiając zwłaszcza z rodzimym użytkownikiem języka angielskiego, przepraszamy za to, że nie mówimy wystarczająco dobrze (z naszego punktu widzenia). Zupełnie niepotrzebnie. To, że starasz się mówić po angielsku świadczy już o tym, że podjąłeś wysiłek, aby nauczyć się zupełnie obcego dla Ciebie języka, i mało tego ,starasz się go używać i komunikować z innymi. Chyba za bardzo przyzwyczailiśmy się do myśli, że ,,angielski jest niezbędny”, w dzisiejszym świecie trzeba go znać” czy ,,bez angielskiego lepiej się nie ruszać”. Jasne, angielski jest bardzo przydatny i otwiera wiele drzwi, ALE nawet jeśli trudno w to uwierzyć jest wciąż mnóstwo osób, które w ogóle nie znają języka angielskiego. Zatem jeśli Ty: po pierwsze coś już umiesz, po drugie starasz się wykorzystać to w praktyce i co za tym idzie dalej uczysz się i rozwijasz językowo to brawa dla Ciebie! Bądź z siebie dumny i... nie przepraszaj :)

  • Pamiętaj: Mówienie po angielsku JEST przejawem odwagi. Bądź odważny :) Jeśli stosujesz angielski w pracy… po prostu mów, jeśli czegoś nie rozumiesz, poproś o powtórzenie, jeśli dalej nie rozumiesz, poproś o opisanie tego w inny sposób. Wszystko na spokojnie, może nawet i z humorem! Pamiętaj! Ludzie budują własny pogląd na temat Twojego angielskiego na podstawie tego, co Ty im komunikujesz: werbalnie lub nie. Jeśli jesteś zawstydzony, przerażony tym, że czegoś nie dosłyszałeś, zblokowany - od razu stwarzasz niekorzystne wrażenie. A i osobom wokół może zrobić się nieswojo. Być może dla Ciebie to jak mówisz po angielsku jest ważne, ale uwierz: dla większości osób z Twojego otoczenia to jak mówisz nie ma większego znaczenia w momencie, gdy jest zachowana sprawna komunikacja. Czyli najprościej mówiąc: ludzi mało interesuje czy użyjesz słowa "brilliant" czy po prostu "good", albo czy powiesz :"He haven’t been" czy "He hasn’t been" w momencie, gdy się mogą z Tobą dogadać. Zatem więcej dystansu i do przodu!

Anna Bukowska
Anna Bukowska
19 lutego 2022